…nazywane też czasem ’chrust’. Typowy przysmak na tłusty czwartek. Bardzo lubię je smażyć, bo śmiesznie zachowują się rzucane na patelnię 😉 Troszkę skróciłam znany mi przepis, a faworki mimo to wyszły delikatne i kruche.
Czytaj więcej
Idealny do dekoracji wszelkiego rodzaju ciast, ciasteczek, tortów. Można dostosowywać jego gęstość do potrzeb i wyczyniać prawdziwe cuda. Odrobina barwników i nie ma rzeczy niemożliwych! 😉
Czytaj więcej
Wspólne pieczenie pierniczków to wielka frajda, o czym mieliśmy okazję przekonać się z chłopakiem przed Świętami. Nigdy wcześniej nie robiłam tych kultowych Bożonarodzeniowych ciasteczek, choć samo wykonanie ciasta jest bardzo proste, a dekorowanie barwnymi lukrami otwiera pole do popisu gospodyni w każdym wieku 😉
Czytaj więcej
Uwielbiam ciasto francuskie, ponieważ jest bardzo wdzięcznym tematem, niekoniecznie na słodko. Kurczak w cieście to chyba mój ulubiony sposób na jego podanie, pierwszy raz zakosztowany u mojej siostry. Dodać do niego można praktycznie wszystko – co kto lubi. Ja najbardziej lubię z pieczarkami i żółtym serem. Wygląda bardzo elegancko i smakuje wyśmienicie!
Czytaj więcej
Deser, który zaserwował mi pewnego wieczoru mój chłopak. Dla kogoś, kto tak jak ja, uwielbia banany to po prostu rewelacja. A samo przygotowanie – szybkie i banalnie proste.
Czytaj więcej
Byliśmy kiedyś u Betki i zachwyciły nas jej ciasteczka z jabłkami! Koniecznie chciałam mieć ten przepis więc odstałam go sms’em. Po zmianie telefonu zapomniałam o nim na jakiś czas, aż do wtorku w tamtym tygodniu. Odkopałam stary telefon, wydobyłam przepis i są! Mają tylko jedną wadę… momentalnie znikają! 😉
Czytaj więcej
Tęczowe muffinki to eksperyment, który był wynikiem euforii w czasie początków mojej przygody z barwnikami spożywczymi. Fantastycznie nadają się na dziecięce imprezy, ponieważ maluchy je uwielbiają!
Czytaj więcej
Mam na imię Agnieszka i uwielbiam eksperymentować w kuchni, zwłaszcza kiedy mam dla kogo. Na założenie bloga namówił mnie w końcu główny adresat moich kuchennych tworów, czyli najwyraźniej są tego warte… Z resztą nasi znajomi wiedzą, że na nasze 'posiadówki’ należy przyjść głodnym 😉